Czy reset do ustawień fabrycznych naprawdę usuwa zagrożenie?
Wiele osób, które podejrzewają, że ich router padł ofiarą skryptów crypto-miningowych, sięga po najprostsze rozwiązanie – przycisk reset. Wydaje się logiczne: skoro urządzenie wraca do stanu fabrycznego, to wszystkie zmiany wprowadzone przez hakerów powinny zniknąć. Niestety, rzeczywistość bywa bardziej skomplikowana.
W większości przypadków reset rzeczywiście usuwa podstawowe infekcje, ponieważ przywraca oryginalny firmware routera. Problem w tym, że niektóre zaawansowane ataki mogą przetrwać nawet tę procedurę – zwłaszcza gdy cyberprzestępcy zdążyli już podmienić oprogramowanie sprzętowe na własną, zmodyfikowaną wersję. Wtedy samo naciśnięcie przycisku nie wystarczy, a router nadal będzie działał jako część botnetu lub koparka kryptowalut. Dlatego warto dodatkowo sprawdzić wersję firmware’u po resecie i porównać ją z oficjalną wersją od producenta.
Co zrobić, gdy reset nie pomaga?
Jeśli router po resecie nadal zachowuje się podejrzanie – zwalnia, przegrzewa się lub wysyła dziwny ruch sieciowy – czas na bardziej radykalne kroki. Najskuteczniejszą metodą jest ręczne wgranie świeżej wersji oprogramowania. W tym celu trzeba ściągnąć najnowszy firmware bezpośrednio ze strony producenta (uważając na fałszywe linki!) i zainstalować go przez panel administracyjny. To jak chirurgiczne usunięcie wirusa, bo całkowicie zastępuje podejrzane pliki nowymi, zweryfikowanymi.
W ekstremalnych przypadkach, gdy nawet reinstalacja firmware’u nie pomaga, pozostaje wymiana routera. Brzmi drastycznie, ale jeśli urządzenie zostało zhakowane na poziomie sprzętowym (co zdarza się rzadko, ale jest możliwe), to jedyne sensowne wyjście. Warto wtedy wybierać modele z możliwością automatycznych aktualizacji i sprawdzonym systemem zabezpieczeń – choćby po to, żeby nie musieć przechodzić przez cały proces od nowa za kilka miesięcy.
Pamiętaj też o podstawach: zmiana domyślnych haseł, wyłączenie zdalnego dostępu i regularne sprawdzanie aktywności sieciowej to nawyki, które mogą uchronić przed powtórką sytuacji. Reset to często dopiero początek drogi do bezpieczeństwa, a nie jej koniec.